Witam wszystkich.
Ponieważ praca nad różami stanęła w miejscu z powodu braku mulinki zabrałam się za coś nowego. 300 na 322 krzyżyki, 70 odcieni, ariadna. Słynne kwiaty pewnego malarza i rzeźbiarza francuskiego, współtwórcy impresjonizmu. Kanwa 20ct a haftuję pół krzyżykami, dwoma pojedynczymi nitkami mulinki.Wzór w programie Abakan. Zrobiłam go już dawno temu i tak sobie leżał i czekał na swoją kolej. Tak długo leżał, że cały wieczór zastanawiałam się wczoraj który to obraz. Jest kilka podobnych tego autora a pamiętam, że przy tworzeniu wzoru zastanawiałam się nad kilkom opcjami i wyszło tak, że zapomniałam. Ale już doszłam z tym do ładu. Nie sądziłam, że można zapomnieć co się będzie haftować. W końcu przecież musiało mieć "to coś" skoro spędziłam sporo czasu na poprawianiu wzoru.
Cztery listki jeden kwiat i reszta tła. Niewiele ale bez nici nie pogonię z tym niestety. Cóż muszę poczekać na wycieczkę do większego miasta za DMC bo w mojej mieścince tych nici nie ma a za mało mi trzeba żeby opłaciło się zamawiać przez internet. Dylematy hafciarki he he.
A na dworze szaro buro i ponuro... Baardzo ponuro... Czekam na śnieg, przykryje wszystko i będzie ślicznie i czyściutko. A na razie deszcz, błoto i szaro. Remont zakończony. Łazienka w stylu disco he he, wszystko się świeci a w fugach między płytkami mam czarną fugę brokatową. Teraz wielkie sprzątanie w domu. Pranie firan, czyszczenie dywanów i odkurzanie ścian. Tak ścian, jest do tego nawet szczotka do odkurzacza i ścianę traktuje się jak podłogę. Dobra metoda na wszelkie tynki ozdobne, baranki i tym podobne.
Taki widok za oknem naprawdę nie napawa optymizmem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz