Listopad, dla mnie bardzo smutny, płaczący deszczem i zimny.
Powoli wykańczam wszystko co pozaczynałam i odłożyłam na bok. Nazbierało się trochę tego np te doniczki. Skończone sztuk 4 z 10. Jeszcze tylko 6 :) doniczki powstały do mojej nowej kuchni, w której nadal nie ma mebli. Liczę jednak na to, że już jutro się tam pojawią i będę w końcu mogła upiec jakieś pachnące ciasto w godziwych warunkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz