szyszka i wrzos
poniedziałek, 18 marca 2013
Kiedy w domu pachnie chlebem
Nie sądziłam, że ten zapach może być aż tak przyjemny dla nosa. Dziś byłam w większym mieście na zakupach ale chleb postanowiłam kupić "u nas" w mniejszym sklepiku z mniejszej piekarni jakiś taki lepszy niż ten z marketu bardziej swojski. Jak wielkie było moje zdziwienie kiedy okazało się że chleba nie ma. Nie było go ani w Rogaliku ani u Violi nawet w Delikatesach gdzie wszystko zawsze jest. Zbaraniałam. No co jak co ale żeby chleba nie było? Straszne rzeczy... Jednak jestem zaradną kobietką i zamiast płakać co będzie na kolację zakupiłam worek mąki żytniej i niecałe 2 godzinki później miałam już swój własny pachnący chlebek. Jak na pierwszą próbę wykonaną pod przymusem sytuacji uważam, że jest ok. Dalsze eksperymenty nastąpią.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz