szyszka i wrzos
sobota, 16 marca 2013
w marcu jak w garncu...
Już było tak ładnie... Już było ciepło... a wczoraj śnieżyca, wiatr, mróz. Koniec świata... o wiośnie możemy zapomnieć chwilowo, przynajmniej tak mi się wydaje ponieważ mamy zaspy do pasa a miejscami wyższe. Na uczelnię nie pojechałam, bo droga nieprzejezdna... Jutro też raczej nie pojadę bo strach się wybierać tak daleko i jeszcze jakieś choróbsko mnie męczy. Zima pokazała, że nie warto o niej zapominać.
Aż się nie chce wierzyć, że za 2 tygodnie Wielkanoc. Gdzie są krokusy, żonkile, hiacynty? Próbowałam wywołać wiosnę wstawiając do wazonu gałązki forsycji, ale to nie to samo co zieleń za oknami... Nie czuję wiosny ani nadchodzących świąt. Jedyne co to zajączki wyhaftowałam i może zrobię z nich pisanki o ile najdzie mnie w końcu wiosenno świąteczny nastrój.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz