Ale mnie długo nie było... cały miesiąc... Cóż zbiory, wakacje tak jakoś samo wyszło. Czas leciał mi jak szalony i pomimo wielu prób sklecenia czegoś na bloga wszystkie zakończyły się tak, że piszę dopiero dzisiaj. Pogoda paskudna, więc rozpaliłam w kominku i ogarniam wszystkie zaległości.Tak więc aby nie przynudzać pokażę postępy Huberta i kilka fotek z pobytu w Górach Stołowych.
Wszystkim polecam wycieczkę do Książa. Przecudowny zamek, niesamowite ogrody, cudowna palmiarnia, świetne stajnie. Wszystko mi się tam podobało. Od źdźbła trawy na zamkowym trawniku po dachówki na wieżach zamku. Polecam! Sama historia zamku jak i jej właścicieli też jest warta zapoznania się z nią. Najbardziej znaną z ostatnich właścicieli była księżna Daisy. Mam zamiar przeczytać jej biografię aby bliżej zapoznać się z jej życiem. Podobno była posiadaczką obłędnie długiego sznura pereł, który mierzył około 6 metrów. Ach lektura na jesienne wieczorki szykuje się wyśmienita.
Szczeliniec |
Książ |
Ogrody w Książu |
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia, ja zacznę go jutro z rana zwiedzając urzędy. Oby kawa smakowała paniom urzędniczkom i oby miały dobry humor.
Anja
Hubert dumnie rośnie a Góry Stołowe jak zwykle piękne - też tam byłam w tym roku, co prawda służbowo ale i tak sporo widziałam... Książ w tym roku odpadł z listy ale w przyszłym kto wie...
OdpowiedzUsuńUwielbiam góry...wspaniałe zdjęcie zamieściłaś :)
OdpowiedzUsuńŚwietna wyprawa, a haft fantastyczny :)
OdpowiedzUsuń