Na początek pochwalę się, ze zdałam mój egzamin śpiewająco i chyba tak świętowałam ten sukces, że się rozchorowałam... Gorączka, ból gardła i głowy, dreszcze, paskudnie. Na dworze piękne słońce a ja siedzę i choruję ehhh... Przynajmniej haftować mogę do woli tylko co z tego jak oczy łzawią i nie widzę wzoru. Pomimo tych trudności haft poleciał znów do przodu.
Św Hubert już się oprawia i czekam tylko aż będę mogła go odebrać.
Tak więc pozdrawiam wszystkich ciepło i mam nadzieję, że wy chorować nie będziecie!
Gratuluję zdanego egzaminu! Co do choroby to chyba taka pora...ja w domu mam lecznicę od ponad tygodnia i końca nie widać...Tobie zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńGratuluję zdanego egzaminu:) i zdrówka zyczę :) Zaczyna powstawać haftowane cudo:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękny krajobraz się wyłania. Gratulacje! Dużo zdrowia.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za wszystkie miłe słowa
OdpowiedzUsuńsliczny hafcik :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńCoraz piękniejszy jest ten haft :)
OdpowiedzUsuń