Ledwie wczoraj pokazałam zdjęcia małych zimowych chałupek a dziś prezentuję kolejne domeczki. Urzekły mnie i nie umiałam się powstrzymać przed szybkim ich wyhaftowaniem. Mogłabym na nie patrzeć i patrzeć tak mi się podobają te maleństwa.
U mnie dziś w końcu piękna pogoda. Rano w podsypie miałam 20 bażantów. Jedzą kukurydzę, którą im wynoszę. Martwi mnie jedynie jastrząb, który pojawił się w okolicy i stresuje mi moje biedne bażanciki. Na szczęście bestia boi się na tyle, że wystarczy ruszyć firanką w oknie i ucieka ale jego obecność to i tak nic dobrego. Mam nadzieję, że jak będę go regularnie straszyła to poleci gdzie indziej i da moim bażantom spokój.
A jutro udam się na zakupki i upoluję rameczkę dla tego obrazka.
Uroczy hafcik :) Widocznie jastrzębiowi głód w oczy zajrzał skoro poluje na biedne bażanty.
OdpowiedzUsuńLepiej niech się przerzuci na marchew bo moich bażantów nie dostanie he he
UsuńDomek przecudny.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny ten domek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńUroczy haft, bardzo klimatyczny :)
OdpowiedzUsuńKocham takie magiczne, świąteczne ozdoby :) Szczególnie ośnieżone domki, dają taki miły klimat ;)
OdpowiedzUsuńPiękny hafcik! Prawdziwa zima, nie taka jak za moim oknem :)
OdpowiedzUsuń