szyszka i wrzos

szyszka i wrzos

poniedziałek, 29 września 2014

SAL i widoczek

Pogoda nas rozpieszcza. Wczoraj i dziś piękne słońce cieplutko jak na tą porę roku. W ogródku spacerują sobie moje bażanty. Widoki mam cudowne. Z samego rana w stawie pływają dzikie kaczki normalnie jak w National Geographic. Można  pić kawę i patrzeć jak funkcjonuje przyroda. 
Nauka idzie mi nieźle i mam nadzieję, że w środę zaskoczę komisję pozytywnie swoją wiedzą. 
W międzyczasie wyszywanie pali mi się w rękach. Widoczek powstaje w zastraszającym tempie.  Oby tak dalej. 
Zaszalałam i zapisałam się do udziału w SAL-u cytrusowo-warzywym. Startujemy 1 stycznia 2015r. Będzie to moja pierwsza tego typu zabawa i od razu 2 obrazki hi hi jak szaleć to szaleć. 

Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia

poniedziałek, 22 września 2014

ostatni dzień lata

Ostatni dzień lata a taki paskudny, jakby świat opłakiwał jego odejście. Od rana wieje i leje a mnie drapie w gardle i w głowie mam pędzącą karuzelę. Nic fajnego. Skończyłam w końcu po 9 miesiącach pracy obraz ze Św Hubertem. Teraz tylko wyprawa do wielkiego miasta Lublina aby go oprawić. Tak energetycznie ten koniec na mnie podziałał, że aż zaczęłam  nowy projekt. Obiecany jakiś czas temu mojemu koledze. Wyjęłam moje pudła z mulinami i motek po motku przeszperałam je w poszukiwaniu potrzebnych odcieni. Znalazłam większość z czego bardzo się cieszę bo moje zapasy troszkę stopnieją, znalazłam też ostatni kawałek materiału pasujący akurat i nabazgrałam na nim kratkę, po czym stwierdziłam, że zrobiłam to źle i nabazgrałam jeszcze raz tym razem lepiej i z kopyta jak szalona popędziłam z robotą. Pracuję od czwartku a mam już naprawdę bardzo dużo, aż sama w szoku jestem. Może jak się zepnę skończę go szybko i będę miała czas na jakieś małe motywy świąteczne dla mnie? Bo chyba czas już myśleć o jakichś ozdobach jeśli ja z moim sprytem i talentem chcemy się wyrobić. Może moje wymarzone poduszki z rogaczami poczekają jeszcze chwilę. A właśnie pochwalę się, kupiłam w "ciuchu" 3 kawałki płótna. Idealnie nadają się na poduszki i to właśnie na tych 3 kawałkach za które zapłaciłam 1 zł będą rogacze. Oczywiście jak tylko skończę ten nowy obraz i może z jeden wzorek na zaś na święta. Tak więc plany są ale pewnie i tak ulegną zmianie bo moja lista "chcę to zrobić" ma chyba z  kilometr długości i tylko od tego co mi się ubzdura w danej chwili zależy co zacznę robić.

O taki zapłakany świat dzisiaj

O taki właśnie obrazek będzie a mam już tyle zrobione tak w skrócie :) Kolory się różnią od tych na wzorze ale albo to wina aparatu albo muliny bo haftuję oczywiście Ariadną, dwiema nitkami. Wydaje mi się że efekt końcowy powinien być ok ale zobaczymy.



A ten oto klusek to moja Michalina, śpi i je bez przerwy. Takiej to dobrze

Pozdrawiam Anja

czwartek, 11 września 2014

Stary obraz

Muszę się pochwalić obrazem który niedawno odebrałam z oprawy. Stary oleodruk, prawdopodobnie przywieziony z Częstochowy przez moją prababcię. Niestety nie mam już nikogo kto może potwierdzić tą informację. Dla mnie to taki mój antyk, pamiątka. Pamiętam jak w starych ramach wisiał w domu dziadków, później u mojego dziadka w pracowni krawieckiej a ostatnie kilka lat spędził w szufladzie komody bez ramek. Teraz zdobi ścianę w mojej sypialni.Kolejna mała rzecz, które spędziła z moją rodziną tak wiele lat...


wtorek, 9 września 2014

Pachnie mi jesienią

Witam wszystkich, pachnie mi jesienią, oj pachnie. Grzybów mam tyle, że już nie wiem co z nimi robić. Są suszone, są marynowane, były gotowane sosy i zupy wszystkiego po trochu i wszystko bardzo smakowite. Wczoraj wieczorem marynowałam paprykę i składałam w słoiczki dżem śliwkowy. W spiżarni półki uginają się od ciężaru przetworów. Będzie co jeść zimą. Same smakołyki a jeszcze przede mną marynowanie opieniek i smażenie jabłek. Och jej wkręciłam się w przetwory na maxa hi hi.



W ogrodzie zakwitła mi nowa róża. Nie wiem jaka to odmiana bo nie było karteczki na sadzonce ale jest przepiękna w łososiowym kolorze i pachnąca. Piękna.



A w robótkach... hmmm mam nadzieję, że po raz ostatni pokazuję Huberta w trakcie pracy. Następna fotka będzie już w ramce. A kolejne projekty już nie tak wielkie czekają w kolejce.