szyszka i wrzos

szyszka i wrzos

wtorek, 24 lutego 2015

Wiosna

Pierwsze oznaki wiosny zaobserwowane! Dzięcioły w lesie stukają jak zwariowane a spod liści wychodzą przebiśniegi. Wiosna już tuż tuż chociaż podejrzewam, że zima może się jeszcze upomnieć o swoje ale i tak czas biegnie nieubłaganie do przodu i już za chwilę wszystko wybuchnie kolorami :) 

Mój wspaniały kolega myśliwy, który zna las jak własną kieszeń pokazał mi całą polankę pełną przebiśniegów, coś wspaniałego po prostu. Szkoda tylko, że głupota ludzka nie zna granic i ludzie nie potrafią uszanować piękna przyrody. Kilkanaście merów dalej przy wjeździe do lasu jakiś geniusz zostawił całą górę śmieci. Butelki, worki, telewizor... Jakbym wiedziała kto to zrobił osobiście załadowałabym wszystko na przyczepkę i zawiozła tej osobie pod sam dom! Jestem oburzona takim zachowaniem. Dlatego apelują do każdego kto przeczyta mój tekst aby będąc na spacerze w lesie czy na łące zwracał uwagę na to co robią inni i czy przypadkiem ktoś pod naszym nosem nie niszczy naszej wspaniałej przyrody. Nie umiem pojąć po prostu tego, że pomimo iż każdy płaci za wywóz odpadów to zamiast wystawić worki za bramę wywozi je do lasu. Wbrew logice. Mniej pracy, stresu i czasu zajmuje wystawienie worka za bramę niż wiezienie go kilka kilometrów do lasu i oglądanie się za siebie czy nikt nie patrzy.



Pozytywnie nastrojona wiosennym słoneczkiem  i oburzona ludzką głupotą pozdrawiam wszystkich odwiedzających i dziękuję za każde pozostawione miłe słowo :)
Anja

wtorek, 17 lutego 2015

Kiedy się ma takiego tatę :)

Oświadczam, że posiadam najcudowniejszego tatę! Uzasadniam moje oświadczenie tym, że jest mój i jest najlepszy na świecie :) 
Mój najwspanialszy na świecie tata wykonał dla mnie stojak na tamborek :) napracował się przy nim sporo i zmarzł bo robił go w garażu ale za to jaki wspaniały efekt :) nie muszę już trzymać tamborka mogę sobie regulować wysokość i mocować dowolny tamborek, wystarczy tylko odkręcić śrubkę. Po prostu jestem szczęściarą i już :)

 a tak na dzień dzisiejszy wyglądają pomarańcze. Musiałam się wziąć poważnie za naukę więc może w przyszłym tygodniu zrobię kontury. Por już prawie prawie gotowy pokażę następnym razem :)


Miłego tygodnia pozdrawiam :)

poniedziałek, 2 lutego 2015

Co to sie narobiło...

Narobiło się narobiło i to tyle, że mogłabym oddzielnego bloga założyć o tym. Wygrałam konkurs na stanowisko urzędnicze w jednej z gmin a następnego dnia już je straciłam ponieważ Pan Wójt preferował inną kandydatkę i tak miesza w temacie, ze lepiej nie mówić..... Państwo w Państwie i prywatny folwark wójta... Najgorsze jest to, że atakuje osoby mi najbliższe i poprzez nacisk na nie usiłuje wymusić na mnie rezygnację z tej sprawy i siedzenie cicho. Ot i taka sytuacja ale myślę, że są jeszcze życzliwe mi osoby na tym świecie i ktoś mi pomoże oczyścić moje dobre imię.

Wracając do haftu, pokazuję cukinię a pomarańcze pokażę wkrótce bo pomyliłam kolory i jestem w trakcie prucia gagatków.





poniedziałek, 12 stycznia 2015

Postępy Salowe

Witam,
Dziś pochwalę się postępami w Salu Cytrusowo-Warzywnym. Pozwoliłam sobie na zamienienie mulinki na Ariadnę bo w moich przepastnych zbiorach znalazły się prawie wszystkie potrzebne odcienie a poza tym organizatorka zezwoliła na dowolną mulinę. Tak więc oto moje skromne postępy.



I jeszcze musiałam się pochwalić moim Bieszczadzkim prezentem dla siebie samej ;)
Miłego tygodnia :)

środa, 7 stycznia 2015

huhu ha nasza zima

nie jest zła :)
Witam Was bardzo serdecznie. Co prawda dziś było u mnie -19 stopni ale za to słoneczko świeci tak pięknie, że nie można sobie wyobrazić nic ładniejszego. Wschód słońca był zachwycający, różowe niebo i ani jednej chmureczki. A w nocy księżyc wielki jak dynia po prostu :) przejrzystość powietrza była wręcz idealna i już na niedużym powiększeniu widać było na nim każdy jeden krater, górkę i dolinkę. 
Jeszcze pół godzinki temu w moim podsypie gościło około 30 bażantów, bidulki zmarzły w nocy niesamowicie. Na szczęście u mnie mają stałą stołówkę a jak tylko zrobi się ciut cieplej dosypię im kukurydzy i zboża. 


Jeszcze w grudniu zaczęłam kolejny z dużych obrazów. Wymiary 300 na 300 krateczek to chyba nie tak mało i do tego 90 kolorów. Obraz będzie przedstawiał moje kochane bażanty :) a w takim tempie prac powinnam się z nim wyrobić do października. Wzór zrobiłam sama metodą prób i błędów w programie Abakan.



Jeszcze niewiele widać ale przynajmniej prawie 1/5 całości już jest. Naszło mnie na drobniutką kanwę i dłubię półkrzyżyczkami. Zajęcie mocno uspokajające bo wymaga poświęcenia całej uwagi na to co się robi. Polecam ;) 
Pozdrawiam ciepło i życzę miłego tygodnia.