szyszka i wrzos

szyszka i wrzos

poniedziałek, 30 września 2013

Moje uzależnienie

Witam wszystkich. Dziś rano obudziło mnie piękne słoneczko. Patrzę przez okno błękitne niebo, oho myślę sobie cieplutko. Jedno spojrzenie na trawnik wystarczyło, żeby się rozczarować. Szaro... Przymrozek... Zimno... No ja się pytam jak tak można? Brrrr..... Szkoda kwiatów takie piękne jeszcze wszystko było.

Jako że udało mi się skończyć obrazeczki w terminie to dziś chodzę i aż nie wiem co zrobić z moją wolnością. Przez dwa tygodnie byłam przykuta do igły, kanwy i fotela... Już myślałam, że sobie obrzydziłam haftowanie. Jednak w moim przypadku jest to chyba niemożliwe. Łażę z kąta w kąt i szukam sobie zajęcia... Ale haftować nie chcę bo potrzebuję przerwy (tak sobie wmawiam), ale szufladę z zaległościami już z 5 razy otwierałam. O tak tylko sobie sprawdzę co tam mam (jakbym nie wiedziała). Ale będę twarda i się nie dam i dziś igły do ręki nie wezmę. A rozpoczęte prace są. Ot dla przykładu takie róże na malowanej kanwie. Tylko niech mi ktoś wytłumaczy czemu ja do nich serca nie mam? Może dlatego, że przyzwyczaiłam się do białej kanwy i papierowego wzoru? Nie podobają mi się a mojej mamie się podobają. Jak tylko złapię troszkę oddechu po maratonie obrazkowym to skończę je tak dla świętego spokoju, żeby mi już nie wisiały nad głową.




Dziś też rozpoczynamy remont łazienki. Ja nie mam tam nawet po co zaglądać. Skuwanie starych płytek i wynoszenie ciężkich rzeczy to nie dla mnie. Kurz i okruchy cementu w całym domu też nie dla mnie... Już mnie paluszki swędzą żeby sprzątać... Tylko Miśka wyluzowana i wszystko ma w nosie :)



sobota, 28 września 2013

Cztery pory roku.

Wyzwanie zakończone. Z przygodami ale udało się. A przygoda była taka, że musiałam skończyć 3 dni wcześniej niż to było umówione... Chyba tylko dzięki aeljot która mi turboigły życzyła, inaczej pewnie bym nie dała rady :) Dziękuję. Obrazeczki już oprawione prezentują się tak :









Jesień haftowałam dwa razy zamiast zimy. Plecy bolą, oczy też bolą ale mam satysfakcję, że dałam radę. Ot taki mój mini sukcesik. Dziś obrazeczki powędrują do Pani, która je zamówiła. Mam nadzieję, że będzie zadowolona.

Pogodę mam dziś piękną i mogę w końcu zająć się ogródkiem. Lekko spóźnione sadzenie tulipanów dziś zorganizuję ;) Mam dwa wiadra cebul do wysadzenia, i wiadereczko malutkich cebulek do wysiania, które w przyszłym roku nie zakwitną ale tylko urosną a za dwa latka będę miała całe łany tulipanów na wiosnę.

środa, 18 września 2013

Cztery pory roku - jesień

Najpierw pochwalę się ile szczęścia znalazłam ostatnio w krzaczkach. A raczej na krzaczkach mojej leszczyny. I to wszystkie z jednego! Może powinnam popróbować szczęścia gdzieś indziej? W totolotku albo loterii?





Dostałam zamówienie na obrazeczki cztery pory roku. Wzór z gazetki. I uwaga haftuję na czas. Aby wyrobić się z zamówieniem muszę pokonywać 2100 krzyżyków dziennie. Ot taki maratonik żeby nudno nie było.  Będą dwa obrazeczki jesienne, lato i wiosna gdyż zima się nie podobała bo smutna. Ale ja się chyba pokuszę o wyhaftowanie jej. Będę miała i już. Wrzucam foteczkę prawie gotowej jesieni, bo kilku krzyżyczków brakuje, a kolejna jesień już na tamborku później szybciutko wiosna i lato i po zamówieniu. Ale powiem Wam, że oczy bolą po takim posiedzeniu nad tamborkiem i plecy bolą, jednak dam radę. To będzie takie udowodnienie sobie że się da.

Jesień

niedziela, 8 września 2013

Wieniec

15 sierpnia odbyły się u nas dożynki gminno-parafialne. Z tej okazji wykonałam wieniec dożynkowy, który do kościoła zaniosła reprezentacja Sadowników z naszej gminy. Wszystko odbywało się bardzo uroczyście. Był Pan Wójt oraz Pan Starosta. Jakże wielkie było moje zdziwienie kiedy nasz wieniec jako jedyny z 12 które były wykonane na tą okazję, został poproszony do stołu przy którym siedziały władze gminne i powiatowe. Nie będę ukrywać, że było mi baaaaaaardzo miło. 
A dziś odbyły się dożynki powiatowe. Wieniec reprezentujący naszą gminę to był właśnie ten mój. Wybrany spośród wielu innych. Moje złote drzewko reprezentowało naszą gminę. Jestem z siebie dumna więc się chwalę. Pierwotnie wieniec reprezentował Sadowników naszej gminy, dlatego ma właśnie formę drzewka z rajskimi jabłuszkami na gałązkach, a na drzewku jest kapliczka do której modli się "Chłop" wiozący na wozie owoce. Sielsko i swojsko tak jak lubię.